Czat

Zapraszamy wszystkie wentoholiczki na pogaduszki o Wencie i nie tylko... Czat to też świetne miejsce, żeby się przywitać. Będzie nam bardzo miło was poznać.

środa, 22 października 2014

Nowy serial z Wentem!

Wentworth Miller pojawi się w tym roku w nowym serialu The Flash.

The Flash – serial tv science - fiction, wyprodukowany przez Bonanza Productions, Berlanti Productions, Warner Bros. Television oraz DC Entertainment. Serial jest spin - offem serialu Arrow. Bohaterami serialu The Flash są przede wszystkim postacie ukazujące się w komiksowych publikacjach wydawnictwa DC Comics. Głównym bohaterem serialu jest Barry Allen, znany lepiej jakosuperbohater o pseudonimie Flash, który zadebiutował w ósmym odcinku (pod tytułem The Scientist) drugiego sezonu Arrow[1]. W rolę tytułowego bohatera wcielił się Grant Gustin. Jest to drugi serial telewizyjny z udziałem postaci Barry'ego Allena, pierwszym był emitowany w latach 1990-1991 serial Flash (The Flash) z Johnem Wesley Shippem w roli głównej, który również będzie występował w nowej produkcji o przygodach superbohatera.
Serial jest emitowany od 7 października 2014 roku przez The CW.
21 października 2014 stacja zamówiła pełny sezon serialu, którego pierwszy sezon będzie liczył 23 odcinki
.
źródło: wikipedia
Tu jest kilka fotek z planu

 




źródło:Internet

Went w magazynie OUT

W 2013 roku Wentworth Miller pojawił się na okładce magazynu OUT. Kilka fotek z sesji, którą wykonała Danielle Levitt.

 



Poniżej zamieszczam tekst z czasopisma:

11.13.2013

BY OUT.COM EDITORS

Newsmaker of the Year
Photography by Danielle Levitt.
There have been many powerful coming-out statements, but few as elegant and considered as Miller’s letter this August declining an invitation to be honored at the St. Petersburg International Film Festival. “As someone who has enjoyed visiting Russia in the past and can also claim a degree of Russian ancestry, it would make me happy to say yes. However, as a gay man, I must decline,” Miller wrote to festival director Maria Averbakh.
“Like everyone, I’d been reading reports online about what was happening in Russia,” Miller says. “So when the invitation arrived, I thought, There is no way I can say yes. Then it occurred to me that if I made my response public, it might help draw additional attention to the situation. It felt like the right move at the right time.”
Best known to millions of Americans for his role as Michael Scofield in the hit Fox series Prison Break (for which he was nominated for a Golden Globe in 2006), Miller has since transitioned from acting to writing. He was responsible for the screenplay to this year’s well-received thriller Stoker, starringNicole Kidman, Matthew Goode, and Mia Wasikowska, and has another screenplay, The Disappointments Room, in development withVoltage Pictures and Christine Vachon’s Killer Films.

Miller took another courageous step in September, appearing at a Seattle event for the Human Rights Campaign, where he opened up about his suicide attempts as a teenager, concluding with a powerful statement of intent: “Let me be to someone else what no one was to me. Let me send a message to that kid, maybe in America, maybe someplace far overseas, maybe somewhere deep inside — a kid who is being targeted at home or at school or in the streets — that someone is watching and listening and caring, that there is an ‘us,’ that there is a ‘we,’ and that kid or teenager or adult is loved and they are not alone.”
Out asked Miller, who praises the Mankind Project for much of his personal growth — “It sounded way out of my comfort zone, but I was looking for a change, shift, growth” — to consider what he might say to his 15-year-old self. Here’s how he replied:
“There are plenty of things I’d say to my 15-year-old self, especially prior to his suicide attempt. However, I’d have things to say to him in the aftermath as well. I remember carrying around deep feelings of shame after I tried to kill myself, feeling like I’d stumbled or failed life’s exam. That I was now ‘damaged goods.’ What I would say to that younger self — what I’d say to anyone who’s walked a similar road — is to focus less on the fact that you nearly ended your life and more on the fact that you survived, that you lived to tell the tale. And then tell it. I’d say, ‘What you think of as scars are medals. They’re badges of honor, testifying to something inside you that is determined and tenacious and enduring.’ That’s why when someone who knows my story approaches me with a ‘poor you’ attitude, my response is, ‘Don’t feel sorry for me. Because I know what it is to be tested. I know what it’s like to be broken and to have to pick myself up again. I know who I am in those moments. And I’m stronger for it.’ There are people out there who have never been tested, who have never been broken, so when life eventually comes for them they can’t say for sure how they’ll respond. Maybe they’ll pick themselves up and maybe they won’t. And my heart goes out to them. Because sooner or later, life comes for everybody.”
Photographed in Los Angeles on October 7, 2013

Przemówienie na Human Rights Campaign

Długo trzeba było na to czekać, ale w końcu się za to wzięłam. Z góry uprzedzam, że tłumaczyłam tekst sama, więc może być parę błędów, ale dla nieanglojęzycznych wystarczy, by zrozumieć, co Went chciał przekazać.
Ja osobiście bardzo lubię to wystąpienie. Jest wzruszające. Życzę zatem miłego oglądania.


źródło:you tube

Tłumaczenie:
Dziękuję…

Przede wszystkim chciałbym osobiście podziękować Human Rights Campaign za niesamowitą pracę, którą już wykonali i którą kontynuują nie tylko tu, w stanie Waszyngton, ale w całym kraju i na całym świecie. Jak wszyscy wiemy, jest to praca przełomowa. Może zmieniać życie. Może je ocalić.
To dla mnie wielki zaszczyt i przywilej być tu dziś jako członek tej wspólnoty. Jest to także niejako niespodzianka.

Miałem skomplikowany stosunek do tego słowa: „wspólnota”. Bardzo powoli się do niego przekonywałem. Wahałem się, miałem wątpliwości. Przez wiele lat nie mogłem bądź nie chciałem zaakceptować faktu, że w tym słowie było coś dla kogoś takiego jak ja – jak związek i wsparcie, siła, ciepło. I miałem ku temu powody.
Nie urodziłem się w tym kraju, nie dorastałem w jednej konkretnej religii, mam mieszane pochodzenie i jestem gejem. Doprawdy, taki typowy amerykański chłopak z sąsiedztwa.
Było naturalne dla mnie widzenie siebie jako indywidualności, wyzwaniem było wyobrażenie siebie jako części czegoś większego. Jak wielu z was, dorastałem w czymś, co nazwałem „trybem przetrwania”. Kiedy żyjesz w trybie przetrwania, skupiasz się na przetrwaniu dnia w jednym kawałku. I kiedy żyjesz w tym trybie w wieku lat 5, 10,15 nie ma zbyt dużo miejsca na takie słowa jak „wspólnota”, jak „my” i „nas”. Jest jedynie miejsce dla „ja” i „mnie”.
Właściwie, słowa jak „nas” czy „my” nie tylko brzmiały mi obco w wieku 5, 10, 15 lat, wydawały się wręcz kłamstwem. Bo jeśli „my” i „nas” naprawdę by istniały, wówczas byłby gdzieś ktoś, kto by obserwował, słuchał i troszczył się, i zostałbym uratowany. To uczucie bycia osobliwością i odmieńcem, i samotnym nosiłem przez lata 20-te i 30-te swojego życia.
Kiedy miałem 33 lata, zacząłem pracę w serialu, który odniósł sukces nie tylko tu w Stanach, ale także za granicą, co przyczyniło się do tego, że przez następne 4 lata podróżowałem do Azji, na Środkowy Wschód, do Europy i wszędzie pomiędzy, i w tym czasie udzieliłem tysięcy wywiadów. Miałem wiele możliwości, by powiedzieć swoją prawdę, czyli że jestem gejem, ale zdecydowałem, że tego nie zrobię. Wiedziała o tym moja rodzina i przyjaciele, czyli ludzie, którym z czasem nauczyłem się ufać, ale zawodowo i publicznie nikt o tym nie wiedział. Wybierając między ujawnieniem się a życiem w kłamstwie, wybrałem kłamstwo. Wybrałem udawanie, bo kiedy myślałem o ujawnieniu się, o tym, jaki to może mieć wpływ na mnie i na moją karierę, nad którą pracowałem tak ciężko, byłem przerażony. Przez wiele lat rosły strach, złość i nieustępliwy opór. Gdy myślałem, że gdzieś tam jest dziecko, które mógłbym zainspirować lub poruszyć swoim wyznaniem, moją mentalną reakcją zawsze było: nie, dziękuję. Myślałem „Spędziłem ponad dekadę budując tę karierę. Sam. Swoimi siłami. Z pewnego punktu widzenia, to jest wszystko, co mam, a teraz mam zaryzykować to wszystko, by być wzorem do naśladowania dla kogoś, kogo mogę nigdy nie poznać, kogo istnienia nawet nie jestem pewien.” To nie miało dla mnie żadnego sensu. Nie przemawiało to do mnie….. w tamtym czasie.

Także, jak wielu z was dziś tu zgromadzonych, dorastając byłem celem. Odpowiednio mówić, stać po odpowiedniej stronie, odpowiednią postawę. Każdy dzień był próbą i było tysiące możliwości, by go oblać. Tysiące możliwości by zdradzić siebie. By nie żyć zgodnie z czyimiś standardami tego, co jest akceptowalne, co jest normalne. A gdy oblałeś ten test, co było gwarantowane, trzeba było zapłacić odpowiednią cenę: emocjonalną, psychologiczną, fizyczną. I tak jak wielu z was, zapłaciłem tę cenę więcej niż raz na wiele różnych sposobów.
Pierwszy raz próbowałem się zabić, gdy miałem 15 lat. Zaczekałem, aż moja rodzina wyjedzie na weekend, zostałem sam w domu i połknąłem butelkę tabletek. Nie pamiętam, co działo się przez następnych kilka dni, ale jestem pewien, że w poniedziałkowy poranek byłem w autobusie do szkoły udając, że czuję się dobrze. A gdyby ktoś mnie zapytał, czy to było wołanie o pomoc, powiem, że nie, bo nikomu nie powiedziałem. Prosisz o pomoc jedynie wtedy, gdy wierzysz, że jest jakaś pomoc. A ja nie wierzyłem. Chciałem odejść. Chciałem zniknąć. W wieku lat 15. „Ja” i „mnie” może być samotnym miejscem i wyłącznie do tego prowadzi.

W 2011 roku zdecydowałem się zrezygnować z aktorstwa i z wielu rzeczy, które, jak wówczas wierzyłem, były dla mnie ważne. A gdy porzuciłem scenariusze i plany zdjęciowe, o których marzyłem od dziecka, oraz zainteresowanie, jakie się z tym wiązało, które nie było moim marzeniem, jedyne z czym zostałem, to to, z czym zaczynałem, czyli „ja” i „mnie”, i to było za mało.

W 2012 roku przyłączyłem się do grupy mężczyzn zwanej ManKind Project. Jest to grupa wsparcia dla wszystkich mężczyzn, która powstały by powstrzymać istniejące i potencjalne zagrożenia koncepcji my i nas, idei braterstwa, siostrzeństwa i wspólnoty. I dzięki tej społeczności, stałem się dumnym członkiem i zwolennikiem Human Rights Campaign. I dzięki tej społeczności dowiedziałem się więcej o prześladowaniach moich braciach i siostrach LGTB[1] w Rosji.

Kilka tygodni temu, gdy zredagowałem swój list do organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Sant Petersburgu odmawiając udziału w nim, mały, dokuczliwy głos w mojej głowie powtarzał, że nikt nie zauważy. Że nikt nie patrzył, nie słuchał, nikomu nie zależało. Ale tym razem, w końcu, wiedziałem, że ten głos się myli. Pomyślałem, że nawet jeśli tylko jedna osoba dostrzeże ten list, w którym wyjawiam moją prawdę, i scali moją małą historię w coś znacznie większego i ważniejszego, jest wart wysłania. Pomyślałem: pozwól mi być dla kogoś kimś, kim dla mnie nikt nigdy nie był. Pozwól mi wysłać wiadomość do tego dziecka, może w Ameryce, może gdzieś za oceanem, ukrytego gdzieś głęboko. Dziecku, które jest celem w domu lub w szkole, lub na ulicy powiedz, że jest ktoś, kto patrzy, kto słucha, komu zależy. Że są „my”, i że to dziecko, ten nastolatek albo dorosły jest kochane i że nie jest samo.

Jestem niezwykle wdzięczny Kampanii Praw Człowieka za danie szansy mi i do mnie podobnych, możliwości i miejsca do opowiedzenia swojej historii, do nieustającego wysyłania tej wiadomości, bo musi być wysyłana ciągle i ciągle na nowo, aż zostanie usłyszana, dostarczona i przekona nie tylko tu w stanie Waszyngton, nie tylko w kraju, ale na całym świecie i potem wróci z powrotem. Tak na wszelki wypadek. Gdybyśmy kogoś pominęli.

Dziękuję.




[1] Skrótowiec odnoszący się do lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów


Tłumaczenie: Becia

wtorek, 10 września 2013

Coming Out Wenta!

Dwudziestego pierwszego sierpnia tego roku w sieci pojawił się sensacyjny list Wenta, w którym przyznaje, że jest gejem. Aktor miał być gościem honorowym na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Sankt Petersburgu w Rosji. Miller w liście odmówił wzięcia udziału w imprezie ze względu na politykę rządu rosyjskiego wobec osób homoseksualnych. 

Oto treść listu:

                                                                                                                                                         21 August 2013
Maria Averbakh
Festival Director
St. Petersburg International Film Festival

c/o Elena Baranova
Right Magic Films Inc.
6715 Hollywood Blvd. Suite 210
LA, CA 90068

Re: St. Petersburg International Film Festival / "Guest of Honor" Invitation

Dear Ms. Averbakh:

Thank you for your kind invitation. As someone who has enjoyed visiting Russia in the past and
can also claim a degree of Russian ancestry, it would make me happy to say yes.

However, as a gay man, I must decline.

I am deeply troubled by the current attitude toward and treatment of gay men and women by
the Russian government. The situation is in no way acceptable, and I cannot in good conscience
participate in a celebratory occasion hosted by a country where people like myself are being
systematically denied their basic right to live and love openly.

Perhaps, when and if circumstances improve, I'll be free to make a different choice.

Until then.

Wentworth Miller

Member, HRC
Member, GLAAD
Member, The ManKind Project

cc. Tammara Billik, HRC
Megan Townsend, GLAAD
Seth Adam, GLAAD
Jennifer Allen, Viewpoint
Joanne Wiles, ICM Partners

Tłumaczenie: 

Droga Pani Averbakh:

Dziękuję za Państwa uprzejme zaproszenie. Jako osoba, którą cieszyły wizyty w Rosji oraz w pewnym stopniu ma rosyjskie korzenie, z radością bym się zgodził.

Jednakże, jako gej muszę odmówić. 

Jestem bardzo zmartwiony tendencją traktowania i postawy wobec gejów i lesbijek przez rosyjski rząd. Taka sytuacja jest nieakceptowalna, a ja nie mógłbym z czystym sumieniem uczestniczyć w festiwalu organizowanym przez kraj, w którym ludziom takim jak ja system odmawia ich podstawowego prawa do życia i miłości.

Być może, kiedy i jeśli okoliczności się poprawią, będę mógł dokonać innego wyboru. 

Do zobaczenia wówczas

Wentworth Miller

niedziela, 14 kwietnia 2013

Nowy, fajny wywiad z Wentem!

Serwis The Daily Beast opublikował ciekawy wywiad z Wentem (poniżej znajdziecie tłumaczenie): 
Whatever Happened to ‘Prison Break’ Hunk Wentworth Miller?
The actor has been out of the spotlight since ‘Prison Break’ ended. And he’s changed gears—he tells Ramin Setoodeh about his first screenplay, ‘Stoker,’ inspired by Hitchcock’s ‘Shadow of a Doubt’ and vampire mythology.  
Ever since Prison Break ended in 2009, Wentworth Miller has taken a step away from the spotlight. He’s done a few TV guest spots—Law & Order: Special Victims Unit andHouse—and decided to try his hand at writing. A lot of actors attempt a second career, but Miller’s screenplay for Stoker, which he submitted under a pseudonym, ended up on Hollywood’s annual “Black List” of best unproduced work. South Korea’s Park Chan-wook (Oldboy) signed up to direct the story, starring Nicole Kidman, Matthew Goode, and Mia Wasikowska as a troubled teen who loses her father. The horror thriller opened in limited release last weekend.
Miller hasn’t given many interviews about Stoker, but he agreed to answer our questions over email. Since he’s a writer now, we thought we’d give it a try. 

Hi, Wentworth! We haven’t heard a lot from you since Prison Break. I think I read somewhere that you’re a “former actor” now. Is that true? Did you quit acting to become a screenplay writer? Or would you still like to do both? 

There was a stretch in there—after Prison Break, when I was first starting to find my way as a writer—when I definitely thought I might be done with acting. But it’s still in my system. Somewhere. There’s a lot about acting—and when I say “acting” I don’t mean performing, I mean the process of producing and promoting a movie or a TV show—that doesn’t line up with who I am. But there’s also a sense of community in that process that you don’t get to tap into as a writer. It goes without saying, but writing is a solitary, isolated business (for me anyway). And I’ve got my limits as far as that goes, like anyone. 

You went to Princeton, where you studied English literature. Did you always think of yourself as a writer first? 

Actually, it was at Princeton that I learned to think of myself as not a writer. My freshman fall, I applied to the creative writing program and was promptly hosed. (That’s what we called getting rejected, “hosed.”) And with good reason. I don’t remember what I submitted, but I’m sure it wasn’t very good. Anyway, I continued to think of myself as “not a writer” well into my 30s. In fact, I tried to enlist a bunch of people to write Stoker for me because doing it myself didn’t seem within the realm of what was possible.

That went on for four years. Then late one night, when my DVR was tapped out, I thought, “Why don’t I sit down and try to write one scene? Who’s gonna know?” Four or five weeks later, I had the whole thing. 

You submitted the first draft of Stoker under a pseudonym, Ted Foulke. Where did you come up with that name!? And why didn’t you use your real name? 

“Foulke” is the name of a dorm at Princeton, and a friend of mine used to have a particularly vicious dog named “Ted.” It seemed appropriate. I went with a pseudonym because I was worried people would see my name on the title page and jump to conclusions before they even cracked the script. Also, I didn’t want actors who might be right for the part of “Uncle Charlie”—like Matthew Goode (who I’d imagined in the role while I was writing it, actually)—I didn’t want these guys reading it, seeing my name on the cover and thinking, “Oh, he must have written this part for himself but then he wasn’t allowed to play it” (because I was only a TV star or whatever). I wanted actors to be able to imagine themselves as “Uncle Charlie” without any extra static. 
Matthew Goode

Stoker takes places after the death of India’s (Wasikowska) father. Her creepy uncle (Goode) moves into her house, and there seems to be something off with her mom (Kidman). Can you talk about where you found the inspiration for the story? Did you think of it as a scary movie first, or did it evolve from a different genre in your head? It’s at times so dark that it’s difficult to watch. Where did that darkness come from? 
Stoker began as a mashup of Hitchcock’s Shadow of a Doubt, The Stepfather with Terry O’Quinn, and bits and pieces of vampire mythology. I think one of the most interesting, most sympathetic interpretations of the Dracula figure is that he’s just another lonely soul schlepping through the years, looking for someone to love him, fangs and all. I think that speaks to the core of the uncle/niece dynamic in Stoker.

As to why the movie feels “dark,” on a surface level, my original screenplay wasn’t as gruesome as a Saw or a Texas Chainsaw Massacre. But you don’t go to those movies to invest in the characters. You go to see hotties getting butchered in new and creative ways. My hope with Stoker was that the audience would invest in the characters. Then, when horrible things happened, it would resonate differently. More deeply. 

What’s your writing process like? Do you write in spurts? Do you have a specific place where you write? Do you have movies that you watch over and over, and study for structure? Do you revise a lot? Did you read books about screenplay writing? 

Answering the above in order...

  1. I like to pick out or make a soundtrack for each script and then listen to that and only that until the script’s finished. It helps me get in—and stay in—the necessary groove. The soundtrack for Stoker was The Hours by Philip Glass. I must’ve logged well over 300 plays.
  1. Yes. Sometimes I’ll write for 10 hours straight. Then I won’t write for days. Depends on my mood. (And my deadline.)
  1. My desk. Or sitting on a stool at the little island in my kitchen. I’ve never tried writing at a coffeehouse. I just know instinctively it’s not for me. Someone chewing with their mouth open to my right, someone watching porn on their laptop on my left ... too many distractions. appreciate.
  1. No. But looking back, I learned a lot from my four seasons on Prison Break. It was a relentlessly plot-driven show, and the writers were very good about making connections and tying up loose ends. I think I absorbed a great deal about story structure during that period, albeit unconsciously.
  1. I revise obsessively. It’s important to me to have a clean page. I’m not a grammar god (by any stretch) but I try to keep a lookout. When I’m reading a script that’s got glaring typos, it pulls me right out of the story. It may sound cynical, but I never assume I’ve got my reader’s full attention or that they’re going to willingly slog through dense, illegible material. So I try to keep my writing as user-friendly as possible.
  1. I’ve never read a book or attended a class on screenwriting. I’m not opposed to the idea, but I like what I’ve got going on naturally and want to protect that. The one question I will ask myself as I’m re-reading a script for the 60th time is, “Am I entertained? Still?” If the answer is “yes” I’ll assume other people will be too.

I know that the movie was written before we were having a national conversation about gun violence. But BuzzFeed’s Kate Aurthur has pointed out how, in the aftermath of Sandy Hook, one of the things that bothered her about watching the film was seeing a high school heroine obsessed with guns. I’ve asked other people in Hollywood about violence in films (Django Unchained, etc.), and the answer I usually get is that movies are different from reality. What are your thoughts about this? 

What I can tell you is that beyond selling Fox Searchlight my original screenplay, I had nothing to do with the movie’s execution. The script was revised multiple times by multiple writers. Consequently, the end result is both mine and not mine. Which is how this business works. It’s collaborative.

In my draft, Mia Wasikowska’s character wasn’t obsessed with guns. Fearing she might be a nascent Uncle Charlie, her father had tried to insulate her from violence and violent pastimes and anything else that could potentially trigger what lay beneath the surface. 

Nicole Kidman i Mia Wasikowska

Tell me three things you learned about Nicole Kidman during the making of this movie that you didn’t know. 

I can only remember meeting Nicole Kidman once, and that was while we were doing press for a movie called The Human Stain back in 2003. She was very beautiful. That’s all I’ve got. 

Is it true that you’ve already written a prequel to Stoker? Is it getting made for sure? Will it star Matthew Goode? Are you writing any other films/projects? 

Yes, the prequel is called Uncle Charlie and I wrote it while we were negotiating the sale ofStoker. When the studio bought Stoker they also bought the creative rights to the characters, so the prequel is theirs to make if they so choose. Will they? No idea. But naturally my hope is that the actors would reprise their roles. I think it’d be jarring for the audience otherwise.

I’ve written two more original scripts since then and I’ve also executed my first foreign remake and my first novel adaptation. I’m especially proud of those last two because they were my first official “for hire” gigs. 

I’ve heard that you’re a private person, which is a hard thing to be in the TMZ 24-hour news cycle. Was that something you struggled with while you were on Prison Break? Is that one of the reasons why you took a break from acting—to get your privacy back? 

No, I took a break from acting because I was burned out. And I think I needed a moment—several moments—to breathe and get my figurative house in order. And that took some realigning, some reprioritizing. Some growing up. All of which was best done in private, away from the cameras.

I have a different, more flexible definition of “privacy” today than I did when I first hit my stride as an actor. Which is helpful, because it feels like “fame” and “celebrity” have longer legs than they used to. The show’s been off the air for years but thanks to Netflix and Hulu, people are discovering Prison Break every day. Someone will come up to me and mention some moment in season 2 episode 12 that they just watched last night and I’ll have no idea what they’re talking about because we shot that seven years ago.
But my favorite is when total strangers corner me on the street and start grilling me about my career prospects. “What are you workin’ on now? You got a movie comin’ out?” And I’ll be like, “No. Actually I’m writing now.” Then I get to watch the light in their eyes flicker and die. They’re just like, “Huh.” And I’m like, “Yup. Writing.” Then they look at me like I just confessed to a crime and now they don’t know what to say. Then they start backing away. 

Do you ever Google yourself? 

Not for a long time. There’s nothing the Internet can tell me about myself that I don’t already know. The rest is foolishness and people killing time. (Not that I have anything against foolishness and killing time. Because I don’t. I have a healthy interest in both.)


 Co się stało z przystojniakiem z „Prison Break” Wentworthem Millerem?

Aktor wycofał się z życia publicznego odkąd skończył się „Prison Break”. I przestawił się- opowiada Raminowi Setoodeh o swoim pierwszym scenariuszu „Stoker” zainspirowanym „Cieniem Wątpliwości” Hitchcocka oraz mitologią wampirów.

Odkąd w 2009 r. skończył się „Prison Break”, Went Miller wycofał się z życia w świetle reflektorów. Zagrał gościnnie w serialach telewizyjnych – „Prawo i Porządek: Jednostka Specjalna” oraz w „Dr. House” – i zdecydował, że spróbuje swych sił w pisaniu. Wielu aktorów próbuje drugiej kariery, ale scenariusz Millera do „Stokera”, który napisał pod pseudonimem, został zaliczony do jednych z najlepszych na portalu Black List. Koreańczyk Park Chan-wook został reżyserem historii, wystąpili w nim Nicole Kidman, Mattthew Goode i Mia Wasikowska jako kłopotliwa nastolatka, która straciła ojca. Premiera odbyła się w zeszłym tygodniu.

Miller nie udzielił wielu wywiadów o „Stokerze”, ale zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań przez e-mail. Odkąd został pisarzem, pomyśleliśmy, że może się to udać.

Cześć, Wentworth! Nie mieliśmy o tobie wielu wiadomości od czasów „Prison Break”. Czytałem gdzieś, że jesteś teraz „byłym aktorem”. Czy to prawda? Czy rzuciłeś aktorstwo na rzecz pisania scenariuszy? Czy raczej ciągle robisz obie te rzeczy?

Minęło sporo czasu – od kiedy po PB, próbowałem swoich sił jako pisarz, i kiedy myślałem, że rzeczywiście może skończyłem z aktorstwem. Ale to wciąż jest we mnie. Gdzieś. W aktorstwie jest wiele rzeczy – mówiąc „aktorstwo” nie mam na myśli samego występowania, mówię o procesie od produkcji i promocji filmu czy serialu tv – to nie jest to, kim ja jestem. Ale w tym procesie jest także pewne poczucie wspólnoty, którego nie doświadczysz jako pisarz. Pisanie jest odosobnionym, wyizolowanym biznesem (przynajmniej dla mnie). No i dzięki temu mogę żyć jak każdy.

Chodziłeś do Princeton, gdzie studiowałeś literaturę angielską. Czy od początku myślałeś o sobie jako o pisarzu?

Tak naprawdę, to właśnie w Princeton nauczyłem się nie myśleć o sobie jako o pisarzu. Na pierwszym semestrze zapisałem się do programu kreatywnego pisania i zostałem z niego wylany.  I to z dobrych powodów. Nie pamiętam, co przedstawiłem, ale jestem pewien, że nie było to zbyt dobre. W każdym razie, kontynuowałem myślenie o sobie jako o „nie pisarzu” aż do trzydziestki. Faktycznie, próbowałem zwerbować ludzi do napisania „Stokera” dla mnie, gdyż wydawało mi się, że to nie moja dziedzina.
Tak było przez około cztery lata. Pewnego późnego wieczoru, gdy mój DVR był wyłączony, pomyślałem” Dlaczego nie usiądę i nie spróbuję napisać jednej sceny? Kto się dowie?”Cztery lub pięć tygodni później, miałem całość.

Zaproponowałeś pierwszy szkic „Stokera” pod pseudonimem, Ted Foulke. Skąd wziąłeś to nazwisko? I dlaczego nie użyłeś swojego prawdziwego?

Foulke to nazwa akademika w Princeton, a mój przyjaciel miał szczególnie złośliwego psa imieniem Ted. To wydało mi się odpowiednie.
Zdecydowałem się na pseudonim, ponieważ bałem się, że ludzie zobaczywszy moje nazwisko od razu przejdą do jakiś konkluzji, nie otworzywszy nawet scenariusza. Poza tym, nie chciałem, by aktorzy, którzy mogliby wystąpić w roli wujka Charliego – jak Matthew Goode (którego, tak naprawdę, wyobrażałem sobie w tej roli, gdy pisałem) – nie chciałem, by zobaczywszy moje nazwisko pomyśleli „Och, pewnie tę postać napisał dla siebie, ale nie pozwolili mu tego zagrać” (bo na przykład jestem tylko aktorem telewizyjnym lub coś w tym stylu). Chciałem, by aktorzy mogli wyobrazić siebie w roli wujka Charliego bez żadnych dodatkowych zakłóceń.

Fabuła Stokera zaczyna się od śmierci ojca Indii (Wasikowska). Jej przerażający wujek (Goode) wprowadza się do jej domu i wydaje się, że między nim i jej mamą coś było. Możesz powiedzieć gdzie znalazłeś inspirację do tej historii? Czy myślałeś o tym jako o strasznym filmie, czy ewoluowało z innego gatunku w twojej głowie? W niektórych momentach jest tak straszne, że aż trudno to oglądać. Skąd wzięła się ta mroczność?

Stoker zaczynał jako mix „Cienia wątpliwości” i „Ojczyma” Hitchcocka z Terry’m O’Quinnem, i posiada elementy mitologii wampirów. Myślę, że najbardziej interesującą, współczującą interpretacją postaci Draculi jest ta mówiąca, że jest to kolejna samotna dusza istniejąca od lat, szukająca kogoś, kto pokocha jego, kły i całego w ogóle. To właśnie nadaje dynamiki w relacji wujek/siostrzenica w „Stokerze”.
Choć film wydaje się być mroczny, w niektórych momentach, mój oryginalny scenariusz nie był aż tak makabryczny jak „Piła” czy „Teksańska masakra piłą łańcuchową”. Ale nie idziesz na tego typu film by skupiać się na postaciach. Idziesz by zobaczyć jak przystojniacy zostają zarżnięci w nowy, kreatywny sposób. Ja miałem nadzieję, że w Stokerze publiczność będzie chciała zagłębić się w postacie. Wówczas te straszne wydarzenia będą odbijały się echem, będą miały inne znaczenie. Głębsze.

Jaki jest twój proces twórczy? Czy piszesz w zrywie? Czy masz jakieś konkretne miejsca do pisania? Czy są filmy, które wciąż oglądasz by poznać ich strukturę? Czy często wprowadzasz korekty? Czy czytasz książki o pisaniu scenariuszy?

Odpowiedzi poniżej w kolejności...
1.      Próbuję wybrać podkład muzyczny dla każdego scenariusza, wtedy słucham tylko tego, aż ukończę skrypt. To pomaga mi wprowadzić się i zostać na odpowiednim torze. Podkładem do „Stokera” były „Godziny” Pilia Glassa. Musiałem go odtworzyć prawie 300 razy.
2.      Tak. Czasami piszę bez przerwy przez 10 godzin. Potem nie piszę przez kilka dni. Zależy od nastroju. (i od terminu oddania).
3.      Moje biurko. Lub siedząc na stołku przy małej wyspie w mojej kuchni. Nigdy nie próbowałem pisać w kawiarni. Po prostu wiem instynktownie, że to nie dla mnie. Ktoś żujący gumę po mojej prawej, ktoś oglądający porno po lewej... zbyt wiele rozkojarzeń. Plus, lubię odgrywać części po napisaniu, co mogłoby się nie spodobać innym.
4.      Nie. Ale patrząc wstecz, wiele się nauczyłem po czterech sezonach PB. To był serial pełen bezlitosnych zwrotów akcji, a scenarzyści byli bardzo dobrzy w łączeniu fabuły i zawiązywaniu luźnych zakończeń. Myślę, że wchłonąłem wielką część wiedzy o strukturze historii podczas tego okresu, aczkolwiek bezwiednie.
5.      Tak, poprawiam obsesyjnie. Dla mnie bardzo ważne jest mieć czystą stronę. Nie jestem zbyt dobry w gramatyce (w jakiejkolwiek rozciągłości) ale staram się uważać. Kiedy czytam scenariusz z rażącymi błędami, odrywa mnie to do fabuły. To może brzmi cynicznie, ale nigdy nie zakładałem, że uzyskam pełną uwagę od moich czytelników lub że będą brnąć chętnie w skupieniu w tekst.  Więc próbuję pisać w najbardziej przyjazny sposób, jak to tylko możliwe.
6.      Nigdy nie przeczytałem książki ani nie byłem na kursie pisania scenariuszy. Nie jestem przeciwnikiem tej metody, ale wolę, by to wypłynęło naturalne i chcę tę naturalność chronić. Jedyne pytanie, jakie sobie zadaję, kiedy czytam scenariusz po raz sześćdziesiąty to: „ Czy bawi mnie to? Jeszcze?” Jeśli odpowiedź brzmi:”tak”, zakładam, że innych ludzi też będzie bawić.

Wiem, że film został napisany jeszcze przed narodową debatą o przemocy z bronią. Ale Kate Aurthur z BuzzFeed ostro skwitowała jak, w następstwie wydarzeń w Sandy Hook, jedną z rzeczy, która zaniepokoiła ją podczas oglądania filmu był widok nastoletniej bohaterki z obsesją na punkcie broni. Zapytałem inne osoby z Hollywood o przemoc w filmach (Django, etc.) i odpowiedź, jaką zwykle otrzymywałem to, że filmy różnią się od rzeczywistości. Jakie są twoje przemyślenia na ten temat?

Mogę ci powiedzieć, że poza sprzedaniem oryginalnego scenariusza Fox Searchlight, nie miałem nic wspólnego z wyprodukowaniem filmu. Scenariusz był poprawiany wiele razy przez wielu pisarzy. W rezultacie, wersja ostateczna jest jednocześnie moja i nie moja. Tak działa ten biznes. Jest wspólnie opracowany.
W moim szkicu, postać Mii Wasikowskiej nie miała obsesji na punkcie broni. Obawiając się wujka Charliego, jej ojciec próbował odizolować ją od przemocy i brutalnej przeszłości i wszystkim tym, co potencjalnie mogłoby wydobyć tę przeszłość spod powierzchni.

Powiedz mi trzy rzeczy, których dowiedziałeś się o Nicole Kidman podczas kręcenia filmu, o których nie wiedziałeś.

Pamiętam jedynie, kiedy poznałem Nicole Kidman, i było to w czasie konferencji prasowej do filmu „Piętno” w 2003 r. Była bardzo piękna. To wszystko, czego się dowiedziałem.

Czy to prawda, że już napisałeś prequel* do „Stokera”? Czy na pewno powstanie? Czy Matthew Goode w nim zagra? Czy piszesz jakieś inne filmy/projekty?

Tak. Prequel ma tytuł „Wujek Charlie”” napisałem go, gdy negocjowałem sprzedaż „Stokera”. Kiedy studio kupiło „Stokera” kupiło także prawa autorskie do postaci, więc mogą wyprodukować prequel, jeśli tak zdecydują. Czy to zrobią? Nie mam pojęcia. Ale naturalnie mam nadzieję, że aktorzy powtórzą swoje role. Myślę, że inaczej byłoby to irytujące dla publiczności. Napisałem jeszcze dwa inne scenariusze, mam także swój pierwszy oryginalny remake i pierwszą adaptację książki. Jestem szczególnie dumny z tych ostatnich dwóch, gdyż były to moje pierwsze oficjalne prace na zlecenie.

Słyszałem, że jesteś osobą lubiącą prywatność, co jest dość trudne będąc w wiadomościach na kanale TMZ 24 w kółko. Czy borykałeś się z tym grając w PB? Czy to był powód, dla którego zdecydowałeś się na przerwę w graniu – żeby odzyskać swoją prywatność?

Nie, wziąłem przerwę, gdyż się wypaliłem. I myślę, że potrzebowałem chwili – kilku chwil – żeby odetchnąć i doprowadzić do porządku mój symboliczny dom. A to wymagało reorganizacji, zmiany priorytetów. Niektóre dorosły. Wszystko to najlepiej odbywa się prywatnie, z daleka od kamer.

Mam inną, bardziej elastyczną definicję prywatności dziś, niż kiedy odniosłem pierwszy sukces jako aktor. Co daje nadzieję, bo wydaje się że sława i gwiazdorstwo ma dziś większy zasięg niż kiedyś. Serial zakończył się cztery lata temu ale dzięki Netflix i Hulu, ludzie odkrywają PB każdego dnia. Ktoś podejdzie do mnie i wspomni jakiś moment z sezonu 2 z odcinka 12, który obejrzał ostatniego wieczoru i nie będę miał pojęcia, o czym ta osoba mówi, gdyż to było kręcone 7 lat temu.
Ale moim ulubionym momentem jest, gdy zupełnie obcy ludzie otaczają mnie na ulicy i pytają o perspektywy mojej kariery. „Nad czym teraz pracujesz? Czy ukaże się jakiś film z tobą?” A ja odpowiadam: „Nie, aktualnie piszę.” Wtedy widzę jak migoczące światełko w ich oczach gaśnie. Odpowiadają:” Aha”. A ja na to: tak, pisarstwo” Wtedy patrzą na mnie jakbym właśnie przyznał się do zbrodni i nie wiedzą, co powiedzieć. I zaczynają się wycofywać.

Czy kiedykolwiek wrzucałeś swoje nazwisko do wyszukiwarki?

Od dłuższego czasu nie. Nie ma niczego, co internet mógłby powiedzieć mi o mnie czego już bym nie wiedział. Reszta to głupstwa i ludzie zabijający czas. (Nie żebym miał coś przeciwko głupstwom i zabijaniu czasu. Bo nie mam. Obie te rzeczy są zdrowe.)
Tłumaczenie: Becia

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wentworth Miller znowu napisze scenariusz do filmu!

Digital Spy:
'Prison Break's Wentworth Miller to make thriller movie 'Scare Me'

Wentworth Miller has signed up to adapt psychological thriller Scare Me.

The Prison Break actor will write the script for a film version of Richard Parker's upcoming second novel, reports Deadline.

Relativity Media acquired the rights to Parker's novel, which follows a businessman who receives a phone call asking him: "When did you last Google yourself?"

After searching himself, he finds a website with photographs from inside his own house, along with six other homes he has never seen before. In one house a murder has taken place.

The book will be released on April 30, and is the follow-up to Parker's thriller Stop Me in 2010.

Miller made his screenwriting debut with Chan-wook Park's thriller Stoker, starring Mia Wasikowska.

His screenplay for thriller The Disappointments Room was picked up by Voltage Pictures and Killer Films back in April 2012.

W. Miller podpisał umowę na adaptację thrillera psychologicznego "Scare Me".

     Aktor ze "Skazanego na śmierć" napisze scenariusz do filmowej wersji drugiej nadchodzącej powieści Richarda Parkera, donosi Deadline.

     Relativity Media uzyskało prawa do powieści Parkera, która opowiada o losach businessmana otrzymującego telefon z pytaniem „Kiedy ostatnio sprawdzałeś siebie w Google?”
Po wrzuceniu swojego nazwiska w wyszukiwarkę, znajduje w sieci stronę ze zdjęciami z wnętrza własnego domu wraz z fotografiami z sześciu innych domów, których nigdy wcześniej nie widział. W jednym z nich miało miejsce morderstwo.

     Książka ukaże się 30 kwietnia i jest kontynuacją thrillera Parkera „Stop Me” z 2010 r.
Miller zadebiutował jako scenarzysta thrillerem "Stoker" w reżyserii Chan-wook Park'a, w którym występuje Mia Wasikowska.
Jego scenariusz do thrillera "The Disappointments Room" kupiła wytwórnia Voltage Pictures and Killer Films w kwietniu 2012r.
Tłumaczenie: Becia

środa, 13 lutego 2013

Nowa rola Wentwortha

Wentworth Miller tym razem podłożył głos w serialu animowanym pt: "Young Justice". Wciela się w postać zwaną Deathstroke.
 

Tutaj możecie zobaczyć i usłyszeć fragment, w którym bierze udział Went, a tu możecie poczytać o samym serialu.

sobota, 9 lutego 2013

Went żyje:)

W końcu w sieci pojawiło się nowe zdjęcie Wenta! Chłopak o nicku Jcrayback umieścił na swoim koncie na Twitterze zdjęcie z Wentem, którego spotkał w supermarkecie. Ależ z niego szczęściarz! Czy wy też, tak jak ja, mu zazdrościcie???:)


źródło:  https://twitter.com/Jcrayback

niedziela, 23 września 2012

Trailer "Stoker"

  W sieci pojawił się trailer filmu "Stoker",  do którego scenariusz napisał nasz Went.


Premiera w USA - 01.03.2013r.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Następny scenariusz Wenta!

Kimberly Peirce ("Nie czas na łzy") wyreżyseruje remake francuskiego thrillera "Harry, twój prawdziwy przyjaciel". Scenariusz pisze Wentworth Miller.
Oryginalny film opowiada o Michelu, którego odwiedza stary klasowy kolega Harry. Mężczyzna jednak nie pamięta przyjaciela. Im bardziej przyjazny staje się przybysz, tym groźniejsze są skutki jego działań.
Obecnie Peirce pracuje nad nową wersją "Carrie" z udziałem Chloe Moretz i Julianne Moore. Ostatni scenariusz Millera to "Stoker" - horror z Nicole Kidman i Mią Wasikowską, reżyserowany przez Park Chan-wooka.
źródło: Filmweb
Principals Celine Rattray and Trudie Styler announced on Thursday (26) that Kimberly Peirce will direct the remake of the French psychological thriller.
Michelle Krumm joins the producer roster. Wentworth Miller is adapting the screenplay, which is in the vein of Strangers On A Train and centres on a mysterious man who joins a family on vacation.
“We’re excited to work with the incredibly talented Kimberly Peirce and Wentworth Miller on this film,” Rattray (pictured) and Styler said. “A smart thriller like this one really highlights range and versatility of Maven’s slate.”
Peirce is currently directing the Carrie remake starring Chloë Moretz and Julianne Moore for Screen Gems and MGM.
Miller recently collaborated with Chan-wook Park on Fox Searchlight’s upcoming horror film Stoker starring Nicole Kidman and Mia Wasikowska.
Maven’s first feature Imogene will premiere at Toronto. Filth is in post-production and stars James McAvoy, Jim Broadbent, Jamie Bell and Imogen Poots.
źródło: Screen Daily

piątek, 3 sierpnia 2012

Nowy trailer do "LOFT"

W sieci jest kolejny trailer "LOFT" z Wentem.
Thanks Mallory
 źródło   źródło

piątek, 22 czerwca 2012

Went Miller na ComicCon 2010

Pojawiły się kolejne zdjęcia  Wenta z ComicCon z 2010r. Wszystkie te nowe a zarazem stare zdjęcia zobaczymy tutaj

źródło
MDM
Related Posts with Thumbnails
 

idź do góry