Od KasiP33 z f.kafeteria.pl:
Czy zastanawiałyście się kiedyś Drogie Panie na czym polega ów Wentusiowy fenomen i jak długo jeszcze potrwa?
Wystąpił w popularnym serialu – to fakt, jest bogaty, sławny, przystojny, tajemniczy, ale jeśli sezon IV nigdy nie powstanie (autorka napisała to w lutym ubiegłego roku) to może zagra w jakimś filmie, a może nie. Może zajmie się pisaniem scenariuszy, a może po prostu zniknie. Wiele fanek wrzuci go do szuflady razem z innymi, zakurzonymi i zapomnianymi przystojniakami Hollywoodu. Znikną plakaty, tapety, wygaszacze, kubki. Zwłaszcza jeśli na horyzoncie pojawi się kolejny efronkopodobny metrus. Nie czarujmy się większość kobiet z chęcią poleciałaby na jego pieniądze i wygląd. Podróże, wystawne kolacje, obściskiwanie się na deptaku i to tak żeby koleżanki aż zzieleniały z zazdrości. Tak się zawsze zastanawiam czytając na zagranicznych portalach te wszystkie "oh my god" i "wow"- co te kobiety mogą dać w zamian oprócz pasożytowania w blasku fleszy ?
Popuśćmy wodze wyobraźni. Nie macie mężów, chłopaków, jesteście wolne. Nie znamy go osobiście. Michael Scofield to postać fikcyjna natomiast informacji o Wencie dostarczają nam plotkarskie serwisy i media. Czytałam, że jest opryskliwy, że zadziera nosa. Może jest nudny, może faktycznie jest gejem. Ale niewątpliwie ma kilka cech, które nam kobietom zawróciły w głowie. Więc wyobraźcie sobie, że na Waszej drodze pojawił się ON. I co wtedy? (...)
Jeśli o mnie chodzi to chciałabym kogoś takiego poznać. Mężczyznę, który będzie się odnosił do kobiety z szacunkiem. Otoczy ją opieką i troską. Myślę, że to wychowanie "twardą ręką" i obecność aż trzech kobiet w jego życiu (mam na myśli mamę i siostry) tak go ukształtowało. Faceci, którzy mają młodsze siostry albo ogółem siostry są inni. Wydaje mi się, że lepiej rozumieją kobiety. Możecie się ze mnie śmiać ale Wentos ma na mnie wpływ prorodzinny. Nigdy jakoś nie myślałam zawzięcie o zamążpójściu, dzieciach i prowadzeniu domostwa. A wiecie dlaczego? Brak odpowiedniego partnera. Żaden jak dotąd nie poruszył we mnie tej czułej struny. Ale gdy patrzę na Wentka to mam ochotę rodzić mu dzieci hurtem, wekować gruszki, kupić psa, przygarnąć ze dwa koty, naprawiać z nim dach, a co tam skopać grządki też potrafię. Mogę nawet zamieszkać na wsi i hodować świnki z zakręconymi ogonkami bo jest dla kogo to robić. Przy nim aż chce się być lepszym człowiekiem. On sprawia, że facet jest na nowo facetem, a kobieta znów kobieca, jak kiedyś. Można podzielić obowiązki. Można razem czytać w wannie, spać nago. Rozczula mnie mężczyzna tulący psa, odrabiający z dziećmi lekcje, kiedy z przejęciem wszystko im spokojnie tłumaczy. O ile kobieta goląca nogi lepiej niech pozostanie za zamkniętymi drzwiami łazienki o tyle widok golącego się faceta to poezja. Zastanawiacie się czasem czy Went woli brzytwę a może używa maszynki ? Czy podczas odwiedzin u rodziców pomaga zebrać naczynia ze stołu. Czy śpi na boku, czy chrapie, jak pachnie jego szampon i czy gdy pochyla się nad książką pojawia się na czole ów uroczy grymas. A jak kupuje bieliznę to kto się bardziej rumieni on czy ekspedientka? Szkoda, że kanały typu E! nie zrobią wreszcie programu "Dzień z życia Wenciocha".
Koledzy z planu chwalą go za to, że jest poukładany, zdyscyplinowany, dokładny. To także przekłada się na życie codzienne. Czy zwróciłyście uwagę, że on nawet na lotnisku, przeciskając się przez tłum z walizkami ma wszystko cacy na swoim miejscu? Na zdjęciach z festiwali czy bankietów wygląda imponująco. Ale ja wolę te zrobione z ukrycia podczas zakupów, na ulicy. Podoba mi się ten słynny styl "chłopaka z sąsiedztwa". Nawet jeśli koszule są trochę pogniecione. Pomimo, że jest niesłychanie męski ma w sobie wiele chłopięcego uroku. Te spojrzenia spod rzęs. Zalotniś :) Na jego twarzy maluje się szlachetność i spokój. Taki silny fundament na którym można zbudować przyszłość. Opanowany, spokojny, z dystansem. Myślę, że będzie z niego idealny ojciec i głowa rodziny. Wyobraźcie sobie taką scenkę. Jest wieczór. Pora kłaść maluchy to łóżek. Papa Went najpierw czyta im do snu a potem czule okrywa je kołderką . Każde z osobna czule całuje pod pachę wsuwając misia. A potem zabiera labradorka na wieczorny spacer. Ja lubię ten typ faceta – spokojnego ale o bogatym wnętrzu. Wolałabym spędzać z kimś takim weekendy układając puzzle, oglądając Simsonów, niż żeby facet zabrał mnie na balangę do modnego klubu lub obsypywał drogimi prezentami.
Należę do osób dla których pieniądze mają zapewnić w miarę przyzwoite życie. Nie są dla mnie pryzmatem przez który postrzegam innych ludzi. Śmiem twierdzić, że dziś ojcowie nie wychowują synów tak jak kiedyś. Szkoła to zbytek, wojsko głupota. Najlepiej jakaś fucha, żeby starczyło na fajki i piwo. Mogą nas pociągać buntownicy ale na krótką metę. Większość kobiet prędzej czy później zapragnie życiowej stabilizacji. U boku wiecznego dziecka nam to nie grozi. Pod maską cwaniaczka chowa się bowiem tchórz, który boi się jutra. Wyjątków znam coraz mniej. Mężczyźni są słabi psychicznie, z łatwością uginają się pod presją otoczenia, kolegów. Nie mają zasad moralnych. (...) opieram swą wypowiedź na doświadczeniu, wychowałam się z czterema kuzynami i takiej męskiej solidarności nie widziałam już nigdy więcej. Nie sztuką jest, będąc w męskim gronie dać sobie po pysku. Ale przyznajcie się Panowie, czy umiecie dyplomatycznie porozmawiać z kolesiem z "innej piaskownicy"? A Went wydaje mi się być facetem, na którym można polegać, który dotrzyma raz danego słowa. Niech się śmieją, że jak dzik siedzi w domu. Wolałabym takiego faceta, który realizuje swoje marzenia, pasje, który czyta w zaciszu domowym i potrafi mnie czymś zainteresować niż takiego, który leży gdzieś nabity w rowie a ja umieram z niepokoju.
Myślę, że są ludzie którzy kochają Wentwortha za jego naturalność ale są też tacy, którzy go za to nienawidzą. Niby to zwyczajna rzecz jednak trudno ją zagrać. Tak trudno jest być sobą w dzisiejszym świecie. Went ma pieniądze, mógłby pić, odurzać się, popisywać przed kolegami, zmieniać panienki ale to nie w jego stylu. Jego styl jest nie do podrobienia. Mój kolega śmieje się z naszej fascynacji "gogusiem" (tak go nazywa), typowe dla facetów, nawet go nie zna, a już ma wyrobione zdanie bo większość Panów myśli, że nam pewno nie chce się robić i najchętniej przeprowadziłybyśmy się za za ocean i żerowały na pieniądzach Wenta, cały dzień leżały na plaży, popijały drinki. Nie wiem jak Wy ale ja cenię sobie partnerstwo. Facet też ma do spełnienia określoną rolę w społeczeństwie, w życiu. Niestety przejęłyśmy wiele ich obowiązków. Na naszą niekorzyść.
Co do Wenta to podobnie jak on mam ciemne włosy i zielone oczy i jestem wysoka. On Bliźniak – ja Wodnik. Połączenie idealne Przed samozwańczym lądowaniem w LA powstrzymuje mnie jedynie lęk wysokości (samolot odpada), pływać też nie umiem. Nie wiem jak zniósłby kolejnego prawnika w rodzinie ale pomarzyć zawsze mogę... :)
Podziwiam go za jego silną psychikę. Za to, że jest wszechstronne utalentowany. Cenię go za spokój. Dla każdego fana znajdzie czas, podpisze autograf, porozmawia. Nie rzuca się z pozwami do sądu w sprawie doniesień prasowych o jego rzekomej odmiennej orientacji seksualnej. W przeciwieństwie do fali chadzania z gołą pupą – zakłada majtki. W zepsutym światku filmowym wykształcenie, skromność, brak wyskoków i skandali zapewne jest nudne. A więc i on - mężczyzna idealny, bez wad – jest nudny. Myślę, że jednak ma jakieś wady (ale palenie rzucił) bo jest tylko człowiekiem. Ale gdybyśmy zrobiły przekrój przez jego dotychczasowe życie: od zajęć karate, piątek w szkole, śpiewania z Tygryskami, szkicowania obrazów po role filmowe, może i nie oscarowe; to ma tak wiele zalet, że nawet jeśli nie opuszczałby deski i rozrzucał skarpetki można by mu było wybaczyć. Mam nadzieję, że czeka go w życiu jeszcze wiele dobrego. Może przy okazji promowania jakiegoś filmu przyjedzie również do Polski?- gdzie kobiety mają serca gorące... :)
Czat
Zapraszamy wszystkie wentoholiczki na pogaduszki o Wencie i nie tylko...
Czat to też świetne miejsce, żeby się przywitać. Będzie nam bardzo miło was poznać.
środa, 28 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
KasiuP33! Esej pierwsza klasa! Bravo!
...no i dziekujemy za wyrażenie zgody :D
"Ale gdy patrzę na Wentka to mam ochotę rodzić mu dzieci hurtem, wekować gruszki, kupić psa, przygarnąć ze dwa koty, naprawiać z nim dach, a co tam skopać grządki też potrafię. Mogę nawet zamieszkać na wsi i hodować świnki z zakręconymi ogonkami bo jest dla kogo to robić."
Za każdym razem jak czytam ten fragment mam uśmiech od ucha do ucha :D
Niesamowicie pomysłowe, co nie? :D
Jestem pod dużym wrażeniem. Czytałam to z wielką przyjemnością. A ten fragment mnie rozczulił:
"Taki silny fundament na którym można zbudować przyszłość. Opanowany, spokojny, z dystansem. Myślę, że będzie z niego idealny ojciec i głowa rodziny. Wyobraźcie sobie taką scenkę. Jest wieczór. Pora kłaść maluchy to łóżek. Papa Went najpierw czyta im do snu a potem czule okrywa je kołderką . Każde z osobna czule całuje pod pachę wsuwając misia."
Prześlij komentarz