Kolejna szczęściara z Excommunicated spotkała Wenta na Larchmont. Dodam tylko, że był to wieczór wigilijny! ... umiecie wyobrazić sobie wspanialszy prezent gwiazdkowy?
Zabou:
"Hello, girls, yes, I took one picture. Like I said, I didn't want to hold him too long. Obviously, he's spendinf Christmas in LA and some lucky people were waiting for him. ( ... ) I'm still in a dream, looking at the picture to make sure it was true. ( ... ) I knew the beauty shop near the Starbucks before I read that Wentworth comes to that street. Today, I decided to go to that beauty shop to buy some stuffs. It was around 5:30pm when I arrived at Larchmont. It was dark already. I was looking for a parking place when I saw a good-looking guy crossing the street. I stopped to let him pass, he looked at me and smiled a thank you " Well, pretty" I thought. I parked in front of the Starbucks and thought:"What about a hot chocolate". I stepped into the Starbucks and saw the guy I just let cross the street a few seconds before just in front of me. I looked at him twice and started thinking " I know him from somewhere". And when he started talking, I realized who he was. You can guess how I felt. He ordered 5 different cups and then I ordered my hot chocolate, wondering what I could find to talk to him. Fortunately, your drinks were ready at the same time, so I walked out of the Starbucks just before him and held the door for him. That was the right time to start talking!
"You're Wentworth Miller, aren't you?" and he answered "yes" in a smile. "Do you mind if I just take a picture". "Sure" he said....So cute!....I took the picture, checked it was OK, and said "thank you". He answered, smiling " have a happy holiday"...I could just answer "you too"....It was just a perfect Christmas gift for me. It was so kind of him to stop a minute for me on that special night when every one just wants to be with the people they love. thank you kiss Mr. Miller, you're a gentleman. You made that raining day a wonderful day!"
tłumaczenie:
"...Tak, zrobiłam jedno zdjęcie. Jak już mówiłam, nie chciałam go zatrzymywać zbyt długo. Widać spędza święta w Los Angeles i jacyś szczęśliwcy czekają na niego teraz w domu. ( ... ) Czuję się jakbym śniła. Spoglądam więc na zdjęcie aby mieć pewność że to wydarzyło się naprawdę. ( ... ) Wiedziałam o istnieniu "Salonu Piękności" obok Starbucksa zanim przeczytałam, że Wentowi zdarza się robić zakupy na tej ulicy (Larchmont Blvd). Dziś postanowiłam udać się do sklepu i kupić kilka rzeczy. Było około 17:30 kiedy przyjechałam na Larchmont. Było już ciemno. Właśnie rozglądałam się za miejscem do parkowania kiedy jakiś przystojny facet przechodził przez ulicę. Zatrzymałam się aby go przepuścić. On spojrzał na mnie i podziękował uśmiechem. "Nawet ładniutki" pomyślałam. Zaparkowałam na przeciwko Starbucksa i pomyślałam "a może tak gorącą czekoladę?". Weszłam do środka i zobaczyłam faceta, któremu właśnie ustąpiłam drogi. Stał teraz naprzeciwko mnie. Spojrzałam na niego dwa razy i zaczęło do mnie dochodzić "skądś go znam". Kiedy zaczął mówić, zdałam sobie sprawę kim był. Z łatwością zgadniecie jak się poczułam. Zamówił 5 różnych kaw a wtedy ja zamówiłam swoją gorącą czekoladę zastanawiając się jak mam do niego zagadać. Na moje szczęście nasze napoje były gotowe w tym samym czasie, więc zdążyłam wyjść przed nim i przytrzymać mu drzwi kiedy wychodził. To był właściwy moment na podjęcie rozmowy. "Jesteś Wentworth Miller, nieprawdaż?". Odpowiedział "Tak" uśmiechając się. "Mogę zrobię ci zdjęcie?". "Jasne" odpowiedział. ...urocze!... Zrobiłam zdjęcie, sprawdziłam czy wyszło i podziękowałam mu a on w odpowiedzi życzył mi "Wesołych Świąt". Ja byłam w stanie wykrztusić tylko "tobie też". ... to był dla mnie perfekcyjny prezent gwiazdkowy. To było bardzo miłe z jego strony - zatrzymać się na moment dla mnie w tą wyjątkową noc, kiedy każdy chce być ze swoimi bliskimi. Dziękuję Mr Miller, jesteś prawdziwym dżentelmenem. Sprawiłeś, że ten deszczowy dzień stał się wspaniałym!"
Thank you, zabou!
2 komentarze:
szczęściara:)))
ale czemu go nie porwała i w domowym zaciszu nie osuszyła ???
taki zmoknięty ...
We(n)t all over... :))
he he- ja to pewnie stałabym jak wryta, zahipnotyzowana i nawet zdjęcia bym nie zrobiła :D
Prześlij komentarz