The entire time, I did not breathe, did not put down my salad fork, blink, or close my mouth". Afterwards I just laughed. Of course, they all made fun of me the rest of the day because I was so shy about it. Now tell me I don't have the best boss ever?"
W piątek były urodziny mojej przyjaciółki Kelly. Jeden z prezentów zapakowałam w zdjęcie Wentwortha. Tego dnia poszłam na lunch do Larchmont (oczywiście na pizzę). Gdy siedziałam wewnątrz z szefową i dwoma współpracownikami, zgadnijcie kto wszedł? Tak, Pan Miller zjawił się po pizzę. Natychmiast zaczęłam się pocić, siedząc i obserwując go czekającego na swoją pizzę (wyglądało na to, że wcześniej zamówił ją telefonicznie). Nie była jeszcze gotowa, więc stał tam czekając cierpliwie. (...) Mój współpracownik powiedział: "Dlaczego nie poprosisz o autograf na prezencie dla Kelly?" Właśnie miałam go w mojej torebce. Nie rozmawiam z Wentem kiedy nie jestem z MDM, gdyż w jego obecności zapominam jak się nazywam. Szefowa musiała zauważyć strach i panikę malującą się na mojej twarzy, ponieważ szybko powiedziała "Ja to zrobię" i poszła z nim porozmawiać. W tym momencie jego pizza była już gotowa, ale Went skierował się w stronę naszego stolika ( miałam wtedy.. hmmm... mały atak serca...) ale podszedł tam gdzie były przyprawy. Posypywał czymś swoją pizzę (sądzę, że była to papryka), kiedy podeszła do niego moja szefowa. Słyszałam rozmowę i widziałam wyraźnie jego twarz z profilu. Powiedziała "Cześć! Mogę zająć ci chwilkę?" Odpowiedział "Jasne". Opowiedziała o urodzinach Kelly i o prezencie. Usłyszałam jej słowa "Zapakowałam prezent w twoją twarz". Went roześmiał się i spytał "Co? Co powiedziałaś?" Był bardzo rozbawiony i ze śmiechem zapytał "Żartujesz sobie ze mnie?" Ona na to "Nie, serio. Mam go w torebce", wtedy znowu się roześmiał. Był naprawdę rozbawiony, wyraźnie ten pomysł na opakowanie prezentu wydał mu się zabawny. Szefowa zapytała "Mógłbyś się na nim podpisać?"... jego odpowiedź "Jak mógłbym tego nie zrobić?" i napisał "Kelly, Happy Birthday, WM". Mój genialny kolega z pracy wstał ze swoim iPhonem i spytał o możliwość zrobienia zdjęcia, Went powiedział "Oczywiście". Tuż przed sfotografowaniem Went spojrzał na moja szefową i powiedział "Czekaj, nie chcesz być też na zdjęciu?" i wyciągnął rękę by ją objąć. Wszyscy podziękowaliśmy, on znowu się roześmiał i powiedział "To żaden problem, miłego dnia."
Przez cały czas nie oddychałam, nie opuściłam mojego widelca z sałatką, nie mrugnęłam powieką, ani nie zamknęłam ust. Po wszystkim się z tego śmieję. Oczywiście wszyscy mieli ubaw ze mnie przez resztę dnia z powodu mojej wstydliwości. Powiedzcie, czy nie mam najwspanialszej szefowej pod słońcem?
źródło: RLM z forum Excommunicated
1 komentarz:
Ale szczesciara z Kelly! Sam Wentworth "zyczyl" jej HB... Tez chce taki prezen na urodziny! :)
Prześlij komentarz