Czat

Zapraszamy wszystkie wentoholiczki na pogaduszki o Wencie i nie tylko... Czat to też świetne miejsce, żeby się przywitać. Będzie nam bardzo miło was poznać.

sobota, 28 lutego 2009

Wentworth Miller w OK



thanks Fallinblue and Kaku

Znajdź różnice...

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket


Photobucket

piątek, 27 lutego 2009

PhotobucketPhotobucketPhotobucket

PhotobucketPhotobucketPhotobucket

PhotobucketPhotobucketPhotobucket

Moja nowa tapetka...

...dla dziewczyn, które nie mogą zdecydować jakie zdjęcie wrzucić na pulpit ;)


~Aryel1

Me&City Spring/Summer 2009 ... c.d










credit: Hannah z Excomm

czwartek, 26 lutego 2009


PhotobucketPhotobucketPhotobucket
PhotobucketPhotobucketPhotobucket
PhotobucketPhotobucketPhotobucket
PhotobucketPhotobucketPhotobucket


Thanks Mallory :)

Me&City Spring/Summer 2009 !!!

Nareszcie są nowe zdjęcia i wideo z sesji do wiosennej kolekcji Me&City!












Credit: Soraya, Hannah and Mallory from ExComm

Izrael 2008 r.




Mamy tłumaczenie ostatniego wywiadu:


Reporter: Witam.

Wentworth: Shalom, witam.

R: Jeśli pozwolisz, zaczniemy szybką grą w skojarzenia.

W: Jasne, dawaj.

R: Prison Break.

W: Michael Scofield.

R: Hollywood.

W: Święta wojna.

R: Wolność.

W: Prawa.

R: Telewizja.

W: Opłaty.

R: Zanim zostałeś aktorem, studiowałeś w Princeton.

W: Zgadza się.

R: Studiowałeś, jeśli się nie mylę, literaturę angielską.

W: Tak.

R: Wnioskuję z tego, że twoja droga do gwiazdorstwa nieco różniła się od tej, jaką zwykle przebywają aktorzy.

W: Rzeczywiście. Aktorem chciałem być od dziecka, ale uczono mnie zdrowego szacunku do edukacji i spełniania się w tym kierunku. Moi rodzice chcieli zapewnić mi najlepsze możliwe wykształcenie, więc można było się spodziewać, że w końcu trafię do szkoły pokroju Princeton. Tam zacząłem postrzegać aktorstwo nie jako drogę kariery, nie jako coś poważnego, czym miałbym się zająć po zakończeniu nauki, ale raczej jako hobby. Minęło więc trochę czasu, zanim zatoczyłem pewne koło i wróciłem do tego, co kochałem od początku. To dlatego zacząłem pracować w tym biznesie, tyle że na początku po drugiej stronie kamery. Pracowałem przy tworzeniu filmów przez kilka lat. To było 6 lat pracy w studio, w sieci - co dało mi moim zdaniem naprawdę wartościowe spojrzenie na świat aktorstwa, inne niż mają inni aktorzy. Uświadomiłem sobie, że to wszystko jest wysiłkiem wielu osób. Fakt, że każdego tygodnia tworzymy nasz serial, że 52 strony skryptu przerabiamy na 8 dni zdjęć, którym towarzyszy średnio 150-200 ludzi, to prawdziwy cud. Wielu pracuje przy kreowaniu postaci Michaela Scofielda. To, co widzicie w pierwszym lepszym odcinku Prison Break, to nie tylko moja praca, ale i wysiłek wielu, wielu osób - i uważam, że świadomość tego jest niezwykle ważna, bo wypracowuje pewną wdzięczność, daje do zrozumienia, że tak naprawdę pracuje dla ciebie wiele osób i że tych ludzi również można śmiało wyróżnić jako tych, którzy przyczynili się do twojego sukcesu, poza samym tobą.

R: Postać Michaela Scofielda wydaje mi się nieco inna od głównych bohaterów podobnych seriali. Zgadzasz się z tym?

W: Właściwie to nie zgodziłbym się, gdyby ktoś powiedział, że Michael ma wiele wspólnego z przeciętnym bohaterem serialu telewizyjnego. Jeśli spojrzeć na przykład na "Lostów", albo "24" albo na inne tego typu amerykańskie seriale, w każdym znajdzie się główne postacie, "dobrych ludzi", którzy mają znamiona złych, mających pewne nieprzyjemne cechy, dopuszczających się kontrowersyjnych czynów, którzy nie obawiają się ubrudzić sobie rąk w słusznej sprawie. Idąc tym tokiem myślenia uważam, że Michael Scofield jest kimś, kto sprawia, że człowiek nieco inaczej postrzega bohaterstwo, heroizm i wszystko, co z tym związane.

R: Jak bardzo Twoim zdaniem ta charakterystyka pasuje do ciebie, patrząc na skrypt?

W: Cóż, uważam, że w tym wypadku skrypt służy raczej za pewien szkic, który mówi mi, w którym kierunku moja postać ma podążać i patrząc na to w ten sposób w pewnym sensie sam mogę kształtować postać Michaela, dodawać szczyptę humoru albo człowieczeństwa, które to w skrypcie niekoniecznie muszą się znaleźć. Dzięki scenarzystom mam pozwolenie na pewne drobne korekty w scenariuszu. Jeśli zdecyduję, że jakaś kwestia powinna być nieco przekręcona, to ją po prostu przekręcam.

R: W jaki sposób fakt, że grając nie wiesz, co stanie się dalej w serialu, wpływa na to, jak realizujesz każdą scenę?

W: To dobre pytanie. Myślę, że na tym właśnie polega piękno i wyzwanie, związane z pracą w telewizji - nie znasz końca historii. Kiedy pracujesz nad konkretnym filmem, dostajesz skrypt, w którym masz początek, rozwinięcie i zakończenie. Pracując w serialu telewizyjnym musisz samodzielnie podejmować pewne decyzje, które są odpowiednie do odcinka, nad którym obecnie pracujesz, ale wówczas może się zdarzyć, że następny odcinek będzie zupełnym kontrastem wobec tego, co chciałeś osiągnąć i wobec decyzji, które podjąłeś. Twoim zadaniem, jako aktora, jest sprawić, żeby wszystko jednak w jakiś sposób się zgrało. W najgorszym wypadku się nie udaje, w najlepszym - dajesz sobie radę i stajesz się po prostu skomplikowaną postacią, jaką przecież na co dzień jest w rzeczywistości każdy z nas.

R: Patrząc na Prison Break, w którym jest tyle różnych zwrotów akcji, wydaje się, że cała historia niechybnie zmierza do granicy, za którą będzie już mało rzeczywista i realistyczna.

W: Do granicy? Tu jest granica, a tu jest Prison Break. (tutaj Went robi jednoznaczny gest rękoma). Jesteśmy tutaj. Serial zawsze był nieco niewiarygodny, ale w tym tkwi nasza siła, a może - patrząc na niektóre krytyczne wypowiedzi - nasza słabość. Ale trzeba powiedzieć, że w pewnym sensie jesteśmy komiksem, który bierzemy do ręki i odgrywamy bardzo poważnie. Tak było zawsze i myślę, że tak będzie do samego końca.

R: Zadam Ci teraz pytanie od jednego z naszych widzów, jeśli pozwolisz.

W: Jasne.

R: Adi pyta, czy Michael ma jeszcze jakąkolwiek szansę na odkupienie? Czy ma szansę stać się znowu "normalnym" facetem prowadzącym "normalne" życie?

W: Myślę, że drzwi są już niestety zamknięte. Myślę, że wraz z odejściem Sary przepadła szansa Michaela na odkupienie. Moim zdaniem Sara w pewien sposób symbolizowała "happy ending", na przykład: ich dwoje odjeżdżających w kierunku zachodu słońca - i to wynagrodziłoby w pewien sposób całe poświęcenie i cierpienie. Ale nie sądzę, żeby Michael osiągnął ten cel z jej krwią na swoich dłoniach. Nigdy nie będzie już całkowicie czysty, nigdy nie będzie już tak, jak dawniej. Oczywiście może będzie próbował, co moim zdaniem byłoby ciekawym dramatem, mającym miejsce może gdzieś w połowie sezonu 4, ale pewnie w końcu uświadomi sobie to, że łatwiej jest powiedzieć, niż zrobić. (jeszcze nie wiedział, że Sara żyje)

R: Więc przed Tobą niemałe wyzwanie: sezon 4.

W: Też tak myślę. Sprawić, by Michael dalej był jednym z bohaterów serialu i pokazać wszystko, czego tak naprawdę do tej pory doświadczył, pokazać, jak daleko zaszedł, jako mężczyzna, jako człowiek, jako dusza - moim zdaniem tym będzie żył i oddychał sezon 4.


tłumaczenie: skazanynasmierc.pl
wideo od goddezzmoi, raquelfm18 i jazzabout1978

PB "Tonight" S01 E20










Related Posts with Thumbnails
 

idź do góry