Czat

Zapraszamy wszystkie wentoholiczki na pogaduszki o Wencie i nie tylko... Czat to też świetne miejsce, żeby się przywitać. Będzie nam bardzo miło was poznać.

środa, 22 września 2010

Presscon Break with Wentworth Miller - po polsku


Tłumaczenie wywiadu Ricky’ego Lo (The Philippine Star) „Presscon Break with Wentworth Miller”:

Jestem ciekaw, czy grałeś w grę (RE) zanim zatrudniono cię w filmie?
Nie, nie grałem. Ale wiem, że seria filmów RE w dużym stopniu zdominowała środowisko filmów akcji, przygodowych podobnie stało się z grą video. Zarówno Milla jak i Alice mają legiony fanów. Więc, gdy nadarzyła się okazja stać się tego częścią, pomyślałem, że praca z Millą musi być super zabawą.

Więc, jak Ci się pracowało z Millą?
Ona jest świetna. Jest podstawą serii. Ona i Paul są częścią całej struktury, (...) Przebywanie z nią na planie było dla mnie czymś rewelacyjnym. Znałem Millę jako przepiękną, kopiącą tyłki wojowniczkę. Jest taka imponująca na ekranie, sposób w jaki trzyma miecze, noże. Później dowiedziałem się, że jest przesympatyczna. Ma ten głośny, swobodny, szczery śmiech i poczucie humoru, które sprawia, że uważasz ją za kumpla. Znalezienie tych wszystkich cech w zestawieniu z jej urodą i inteligencją oraz grą aktorską jest bardzo rzadkie.

Więc, nigdy nie grałeś w grę RE. A czy oglądałeś filmy akcji jako dziecko?
Tak, oglądałem. Zawsze byłem fanem tego gatunku. Właśnie zakończyłem show (chodzi oczywiście o PB – przypisy tłumaczaJ), które należy zaliczyć do gatunku sensacyjno – przygodowego. Więc kręcenie RE było dla mnie czymś naturalnym. Bardzo znajomą branżą.

Jak zareagował byś jako dziecko na RE, zwłaszcza wszystkie te wspaniałe efekty specjalne w 3D?
(Śmiech) Masz na myśli powrót do 1983r? Myślę, że byłbym pod wrażeniem tak zaawansowanej technologii. To nieprawdopodobna cecha naszych czasów. Ale myślę także, że bardzo ważne jest skupianie uwagi na samej historii. Nie możesz tylko polegać na gadżetach, musisz mieć dobrą fabułę i dobre postacie. Inaczej będzie to tylko puste doznanie, jeśli będzie chodzić tylko o technologię.

Zgadzam się. Musi być w tym serce.
Dokładnie.

Czym twoja postać, Chris Redfield, cię fascynuje?
Jest intrygujący, a także dowcipny, zwłaszcza w kontekście kształtowania charakteru. Myślę, że to wyraźny ukłon w stronę mojej dotychczasowej pracy. Jeśli wśród fanów filmu znajdą się osoby, które znają mnie z PB, będą rozbawione. Ale jeśli nie znasz mnie z PB, to będzie to rola, jak każda inna.

Tak, z jednego więzienia do innego.
Chris Redfield i Michael Scofield są pod pewnymi względami podobni. Chris pracował w jednostce wojskowej, która używała więzienia jako lotniska tranzytowego, gdy wybuchła epidemia. Kiedy więźniowie zostali uwolnieni, by pomóc w walce z nieumarłymi, wzięli go za strażnika więzienia i wsadzili go do dobrze zabezpieczonej celi więziennej. 

Jaka była twoja pierwsza reakcja, gdy dostałeś scenariusz RE?
(znów śmiech)Byłem rozbawiony. Gdy go przeczytałem, pomyślałem sobie, że ktoś robi sobie ze mnie żarty. Widzisz, na początku moja postać jest pokazana w więzieniu i pierwsze jej słowa to: „Wiem, jak się stąd wydostać” Jak już mówiłem, jeśli śledziłeś losy M. Scofielda przez 81 odcinków w PB, dostrzeżesz podobieństwa, które są całkiem zabawne. Rola jest świetna, a seria jest wspaniała, nawet jeśli mi się wydaje, że zbytnio przypomina postać MS. Jednak po pewnym czasie spojrzałem na to z innej perspektywy. Pomyślałem, że to moja szansa na poprowadzenie postaci do innego zakończenia.

Jak wyglądało przejście, z punktu widzenia doświadczeń postaci, z PB do RE?
Niemal nieodróżnialny. Myślę, że wyraźną różnicą dla mnie, z punktu widzenia doświadczeń postaci, jest to, że M. Scofield trzymał broń, ale nigdy nie pociągnął za spust. Miał bardzo wyraźny pogląd na to, kim był oraz co można, a czego nie.  Dla mojej postaci wystrzał z pistoletu był nie do zaakceptowania. Moja postać w RE ciągle używa broni. To mile widziana zmiana tempa.

W PB twoje ciało było pokryte tatuażami. Czy dla potrzeb RE trenowałeś jakieś sztuki walki?
Nie było jakiegoś rygorystycznego treningu, tylko zwykły wytrzymałościowy. Chciałem mieć energię, wytrzymałość, gdyż wiedziałem, że niektóre sekwencje walki będą wymagały mnóstwo czasu, siły i wysiłku, i chciałem być przygotowany na danie z siebie wszystkiego. 

Jesteś bardzo wybiórczy jeśli chodzi o dobór ról. Czy to jest twój plan na karierę?
Myślę, że w pewnym punkcie mojej kariery będzie możliwość ułożenia takiej drogi na szczyt, która pozwoli na odpowiedni dobór ról, ostrożny i prawidłowy, dzięki którym osiągnę pozycję pozwalającą na zdobycie pewnego dnia nagrody. Wiem, że by to osiągnąć w tym biznesie musi nastąpić połączenie  talentu, odpowiedniego czasu, szczęścia i przypadku. Jest tu mnóstwo rzeczy, na które nie masz wpływu, i dlatego nie próbuję ich kontrolować. Chciałbym mieć karierę opierającą się na równowadze między wysoko-budżetowymi produkcjami sensacyjno - przygodowymi i mniejszymi, niezależnymi filmami, głównie z gatunku dramatu. Dzięki PB mam możliwość wyboru.

Co jeszcze przewiduje twój plan kariery?
Aktualnie moja uwaga nie skupia się tak bardzo na aktorstwie. Jestem podekscytowany tym, gdzie moje możliwości mnie prowadzą. Właśnie napisałem scenariusz pt. „Stoker”, który jest z pogranicza gatunku dramatu, thrillera, skomplikowanej historii miłosnej. Z zamierzania ma wykraczać poza granice gatunku. Bardzo lubię proces pisania, gdyż jest on kompletnie niezależny od niczego, powstaje sam z siebie. Mogę leżeć w łóżku i wyklepać kilka stron na swoim komputerze. Pisałem krótkie historie i cieszę się, że mój umysł magistra literatury angielskiej może pracować. 

Jesteś może autorem któregoś odcinka PB?
W przypaku PB, miałem szanse od czasu do czasu dopracować swoje dialogi. Scenarzyści w bardzo znaczącym stopniu polegali na moich uwagach. Patrząc na to z dystansu to był mój pisarski trening.

PB uczyniło cię symbolem seksu. Jak się z tym czujesz?
Byłem zaskoczony. Nie sądziłem, że ta postać może być aż tak pociągająca. Widziałem M. Scofielda jako inżyniera, bardzo inteligentnego, kogoś ze skrajnościami, niekoniecznie lubianego i niekoniecznie sympatycznego. Był postacią, która czasem musiała zrobić coś złego dla osiągnięcia pozytywnego zakończenia.

Jak reagujesz na ludzi, którzy próbują ci się przypodobać w miejscach publicznych, np. w restauracji?
Czasem jest to schlebiające i pozytywne, a czasem denerwujące. Raz dostałem list od fana, który pisał: ”siedziałem za tobą w restauracji i słyszałem jak mówiłeś o karze śmierci. Zgadzam się z tobą w stu procentach” Był to dość nietypowy moment, który rodził mieszane uczucia. Ale myślę, że taka jest natura sławy. Są to rzeczy, z którymi musisz się pogodzić i na które nie można narzekać. Takie jest moje stanowisko. Dobiegam czterdziestki, a to jest czas by się zamknąć lub postawić.
 
Więc jakie jest twoje zdanie o karze śmierci?
Hm, rozmowa na inny raz (i zaczyna się śmiać).

Jakie są twoje preferencje, jako aktora?
Komedie romantyczne lub trzymające w napięciu thrillery lub dramaty familijne, coś, gdzie mógłbym sprawdzić się jako aktor, coś w rodzaju roli Jacka Nicholsona w „Lśnieniu”. To jest idealny przykład, gdzie publiczność może się utożsamić z postacią. To klasyka, gdyż chociaż to horror, to ma takie podstawy psychologiczne, które są aktualne dla każdego pokolenia. Chciałbym być częścią historii, która byłaby aktualna nie tylko współcześnie, ale także za 10, 20, 30 lat.

Wspomniałeś wcześniej, że dobiegasz czterdziestki. Zastanawiam się czy boisz się starości?
Nie, nie sądzę. Aktorzy, których uwielbiam, są z reguły raczej starsi, a doświadczenie życiowe nieuchronnie zostawia ślady na naszych twarzach. Myślę, że aktorzy ci mają większą moc i są bardziej przekonywujący wraz z wiekiem, wraz z bagażem życiowych doświadczeń. Jest to coś, czego wyczekuję. Nie mogę się doczekać, gdy to nastąpi.

Poza Jackiem Nicholsonem, których aktorów podziwiasz?
Helen Mirren. Denzel Washington. Meryl Streep. Są to ludzie, których praca i bezpretensjonalność mnie inspirują. Inspiruje mnie także sposób, w jaki trzymają się poza ekranem, który jest zupełnie różny od sposobu bycia dzisiejszych, młodych gwiazd. Niestety, bardzo łatwo jest paść ofiarą tego, co proponuje Hollywood, a co może się wydawać kuszące i zachwycające z wierzchu, a tak naprawdę jest pułapką. Dlatego biorę przykład z tego starszego pokolenia aktorów, którzy potrafią zachować się na ekranie, jak i poza nim.

Tłumaczenie: Becia (kochana jesteś :* )

Brak komentarzy:

Related Posts with Thumbnails
 

idź do góry